- autor: czakinka92, 2011-05-18 12:03
-
Dnia 17 kwietnia o godzinie 12 na boisku w Częstochowie miał miejsce pojedynek XII serii spotkań rozgrywek I ligii grupy wschodniej. Naprzeciw siebie stanęły drużyny gospodarzy wicelidera Gola Częstochowa i piłkarki radomskiej Czwórki. Faworytem spotkania niewątpliwie był team GOLa, wciąż walczący o awans do Ekstraligi. W rundzie jesiennej Czwórka uległa temu zespołowi 0:2. Mecz rewanżowy był niezwykle zacięty, a różnica kilku miejsc w tabeli między zespołami na boisku już nie byla taka widoczna. Ostatecznie tego dnia szczęście dopisało Częstochowiankom, które minimalnie pokonały radomskie futbolistki 1:0..
Sam mecz mógł się podobać. Zarówno jeden jak i drugi zespół chciał przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją stronę. Gra tradycyjnie skuymulowała się w środku pola, sporo było walki. Obydwie drużyny bały się "otworzyć" i grały z [początku nieco zachowawczo, czekając na okazję do kontry. W 10 minucie ładna akcja i strzał głową Katarzyny Chrzanowskiej minimalnie obok słupka bramki strzeżonej przez golkiperkę gospodyń. Bardzo składna akcja miała tez miejsce w 22 minucie spotkania. Zespołowa akcja trio Barańska - Zielińska - chrzanowska zakończył się atomowym strzałem w poprzeczke. Najgroźniejsza sytuacja zagrażająca naszej bramce miała miejsce w 37 minucie, szybko przetransportowana piłka z prawej strony pola karnego wycofanie na 16 metr i uderzenie jednej z piłkarek GOLa, na szczęscie wprost w dobrze ustawiona MarlenęKowalczyk. Pierwsza połowa zakończyła sięzatem bezbramkowym remisem..
Już na początku pierwszej połowy nasz zespół stworzył kolejną dogodną sytuacje, tym razem z rzutu rożnego. Piłka spadła wprost przed bramkarkę, jednak defensorki zachowały się w swoim polu karnym przytomniej i zażegnały niebezpieczeństwo. W 68 minucie mamy kolejną okazję na prowadzenie, jednak strzał eweliny Nowakowskiej zatrzymuje sie na słupku. Jak mówią, "niewykorzystane sytuacje się mszczą" , przysłowie to potwierdziło sie w 73 minucie spotkania. Błąd w kryciu naszej obrony szybka klepka gospodyń i mamy 1:0 dla Częstochowy. Mimo checi odrobienia strat zawodniczki LUKSu nie potrafiły znaleźć drogi do bramki rywalek. Częstochowianki zaczęły grac bardziej asekuracyjnie, przez co radomskiej ekipie w ofensywie grało sie coraz ciężej. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem wicelidera 1:0.
Mimo przegranego meczu i powrotu do Radomia bez zdobyczy punktowej należy się pochwała dla zespołu za walkę i zdrowie zostawione na boisku. Niewątpliwie tego dnia obok skuteczności zabrakło też szcześcia o czym świadczy meczowy słupek czy poprzeczka. juz teraz nalezy myśleć o kolejnych spotkaniach, a szczególnie z tym arcycięzkim z liderem 1 ligi - MUKSem Tomaszów Mazowiecki.