Dnia 7 listopada 2010 roku na stadionie MOSiRu przy Narutowicza 9 odbyło się spotkanie kończące pierwszą, jesienną rundę zmagań pierwszoligowych piłkarek w ramach rozgrywek w grupie wschodniej. Naprzeciw siebie stanęły dwa teamy reprezentujące Mazowiecki Związek Piłki Nożnej, LUKS Sportowa Czwórka Radom i Praga Warszawa. Nasz przeciwnik, jeszcze w zeszłym roku rywalizował w najlepszej czołowce kobiecej ligi w Polsce - Ekstralidze. Mecz miał duże znaczenie dla końcowego układu tabeli. W przypadku porażki naszego zespołu mogliśmy znaleźć się nawet w strefie spadkowej, w przypadku zgarnięcia trzech oczek byłaby to znakomita 4 lokata. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0, co nie do końca satysfakcjonuje zawodniczki jak i kadrę trenerską.
Mecz zaczęły radomianki. Walka toczyła się głownie w środku pola, sporo było niepotrzebnych fauli. Atakowały zarówno zawodniczki gospodyń jak i gości, doprowadzając do kilku naprawdę ciekawych akcji. Mimo ogólnego zaangażowania obydwu zespołów żadna z drużyn nie potrafiła doprowadzic do zmiany wyniku spotkania. Około 20 minuty, za faul na jednej z zawodniczek Pragi pierwszą, żółtą kartkę w meczu ujrzała Ola Zielińska. Ta decyzja wywołała spore emocje na ławce rezerwowych i trybunach, wydawało sie bowiem, że faul naszej środkowej nie zasługiwał na żółty kartonik. Ta decyzja nie zapowiadała jednak tego co wydarzyło sie jakieś 20 minut poźniej. Około 40 minuty spotkania faulowana w środku pola jest Aleksanda Zielińska. Olsztyńska sędzina prowadząca to spotkanie lekceważy jednak całą sytuację. Gdy Ola podnosi rękę w geście niezadowolenia sędzina impulsywnie wyciąga drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę. Na nic się zdały protesty trenerów, zawodniczek i kibiców wyrażające niesprawiedliwość wobec radomskiej drużyny. Za krytykowanie decyzji sędziny nasz szkoleniowiec został nawet odesłany na trybuny. Na przerwę nasza drużyna zeszła niezwykle zdenerwowana i wyprowadzona z równowagi, potrzebna była spokojna i mobilizująca rozmowa z trenerem - tak też się stało..
Kiedy wydawało się, ze grając w 10 przeciwko 11 nie uda się osiągnąć korzystnego rezultatu, to stwierdzenie obaliły same zawodniczki Sportowej Czwórki. Wyszły na boisko mimo osłabienia w zespole z wielką wolą walki i wiarą w zwycięstwo. Sportowa złość, wywołana jednostronnym sędziowaniem okazała się niezwykle mobilizująca. "Taką drużynę chcę oglądać na codzień"- mówił po meczu trener Marcin Brodecki. Radomianki nie oddawały bez walki choćby centymetra murawy, walcząc do końca o każdą piłkę. Dodatkowo pokazały, że w cięzkich momentach potrafią zjednoczyć się i zamiast pogarszać sytuację wprowadzając do gry nerwowość, co czasem miało miejsce w pierwszej połowie, pomagały sobie na boisku, naprawiając kolejno ewentualne błędy koleżanki z drużyny. Zadziwiający okazał się fakt, iż to radomianki, w drugiej połowie osiągnęły optyczną przewagę. Dobre spotkanie rozegrała Ewelina Nowakowska, która mogła zapewnić naszej drużynie nawet 3 punkty, trafiła jednak w poprzeczkę. Szczęścia zabrakło kapitanowi naszego zespołu, Jagodzie Barańskiej, która pięknym strzałem z około 25 metrów również trafiła w poprzeczkę. Jednak końcówka drugiej połowy należała juz do zawodniczek Pragi. Widać wtedy było brak jednej zawodniczki w radomskich szeregach i zmęczenie ogólne zespołu. Bardzo dobry mecz zagrała tego dnia radomska defensywa, nie dając zaskoczyć się warszawskiej ofensywie i neutralizując wszystkie groźne akcje przeciwniczek. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, z czego jesteśmy połowicznie zadowoleni..
Z pewnością gdyby przebieg meczu nie wykluczył z naszych szeregów Oli Zielińskiej, spotkanie mogłoby zakończyć się inaczej. Nie chodzi tylko o szansę na wygranie pojedynku i zgarniecie 3 oczek. Po tym incydencie nasz zespół mimo grania w osłabieniu podniósł się, zmobilizował i według wielu obserwatorów zagrał najlepszy mecz w tej rundzie rozgrywek 1 Ligi. Miło było patrzeć na 10 osób walczących do końca na boisku plus całą równie zaangażowaną ławkę rezerwowych, mimo przeciwności jaką na pewno była olsztyńska sędzina. Ten mecz pokazał coś, czego wiele drużyn po prostu nie ma - charakteru do walki. Ostatnie spotkanie ligowe w tym roku mozna zatem zaliczyć do udanych. Postawa drużyny napawa optymizmem i zachęca do dalszej pracy w przygotowaniach do rundy rewanżowej. Na boisko nasze piłkarki wybiegną dopiero wiosną, jednak na pewno wszyscy sympatycy drużyny będą mieli okazję obejrzeć radomski team w wielu meczach kontrolnych. Dziękujemy kibicom za doping i zapraszamy na wiosnę :)
Sportowa Czwórka Radom - MUKS Praga Warszawa 0:0.
Czwórka: Małecka - Jaworska, Gierczak, Markowska, Adamska, Chrzanowska, Barańska, Zielińska, Jarosz, Płokita, Nowakowska (89. Stanik).